Starosta nidzicki Marcin Paliński: Przebudowaliśmy prawie 130 km dróg

2024-02-25 16:00:00(ost. akt: 2024-02-23 10:20:56)

Autor zdjęcia: powiat nidzicki

Kim starosta nidzicki chciał zostać jako dziecko, jak wspomina pierwsze chwile działalności samorządowej, co lubi robić w wolnym czasie, czy wystartuje w wyborach samorządowych? To tematy najnowszej rozmowy ze starostą nidzickim Marcinem Palińskim w studiu telewizyjnym Gazety Olsztyńskiej.
— Wielkimi krokami zbliżają się wybory samorządowe. Myślę, że mieszkańcy powiatu chcieliby wiedzieć czy Pan w nich wystartuje. A jeżeli tak - czy będzie Pan kandydował do rady powiatu, gminy czy może na urząd burmistrza?
— Jedyną pewną informacją na dziś jest to, że wybory odbędą się 7 kwietnia i na pewno będę w tych wyborach startował. Ale na to, gdzie znajdę dla siebie miejsce, myślę że trzeba jeszcze chwilę poczekać. Muszę to dokładnie przemyśleć, rozmawiałem z mieszkańcami i tych sygnałów, informacji od nich mam naprawdę bardzo dużo. Bardzo chętnie poddam się ocenie społecznej za ostatnie 5 lat jako starosta nidzicki, natomiast ja mieszkańców i swoich wyborców traktuję bardzo poważnie. Dlatego też, jeżeli ogłoszę decyzję, nie chciałbym jej już zmieniać. Jeżeli będę pewny w 100%, gdzie widziałbym swoją osobę, na pewno będą państwo o tym poinformowani, chociażby za pośrednictwem ,,Naszej Gazety Nidzickiej".

— Skoro jesteśmy przy samorządzie, warto podkreślić, że Pana tata przez wiele lat aktywnie działał na rzecz lokalnej społeczności. Można zatem śmiało powiedzieć, że działalność samorządową ma Pan we krwi. A kim starosta nidzicki chciał zostać jako dziecko?
— Zgadza się, tata wiele lat pracował na rzecz lokalnej społeczności. Dzisiaj wiele osób wspomina go, mówiąc że był bardzo dobrym człowiekiem. To on właśnie uczył mnie, jak wygląda praca w samorządzie, że zawsze trzeba kierować się dobrem drugiego człowieka. Wiele się od niego nauczyłem. Dla taty bardzo ważny był człowiek i jego problemy, starał się każdemu pomagać. I tak właśnie dzisiaj jest wspominany, spotykam się ze stwierdzeniami, że: ,,pan jest taki sam jak pana tata", to dla mnie bardzo ważne i miłe. Mieszkamy w stosunkowo małym powiecie, w którym każdy z nas ma prawo do własnych poglądów, ale najważniejsze jest to, aby wszyscy się szanowali. I wydaje się, że tak jest. I to jest budujące i napędzające do dalszego działania.
Jako dziecko miałem wiele pomysłów na życie, zaczynając od policjanta, następnie chciałem być nauczycielem a w konsekwencji zostałem samorządowcem. I może po części marzenie się spełniło dlatego, że jako samorządowiec muszę być trochę i policjantem i nauczycielem. Jestem bardzo zadowolony z wyboru swojej drogi, praca samorządowa przynosi mi w życiu wiele satysfakcji. Praca z ludźmi nie jest łatwa, ale mam takie szczęście, że spotykam bardzo dobrych ludzi, a oni dają mi siłę do dalszej pracy.

— Można powiedzieć, że problemy mieszkańców zna Pan od podszewki, swoją przygodę w samorządzie zaczynał Pan bowiem od pełnienia funkcji sołtysa.
— Tak, w 2011 roku, gdy zostało utworzone, przez ówczesną Rade Miejską w Nidzicy, sołectwo Nibork Drugi zostałem wybrany jego pierwszym sołtysem. Funkcja sołtysa przynosiła mi wiele satysfakcji, wiele wspólnie z moimi mieszkańcami udało się zrobić. Zawsze uważałem, że pełnienie funkcji takich czy innych to praca zespołowa. W zespole i wzajemnym zrozumieniu można bardzo wiele osiągnąć. Wystarczy zobaczyć jak pięknie Nibork Drugi się rozwinął, i żeby nie było to nie tylko moja zasługa, ale również i mojego następcy i obecnego sołtysa, naszych rad sołeckich, które również wiele wniosły w rozwój naszej małej ojczyzny. A to wszystko było możliwe za sprawą naszych wspaniałych mieszkańców, którzy angażują się we wszystkie organizowane spotkania, służące integracji lokalnej społeczności. Poświęcają także swój prywatny czas, żeby te tereny wyglądały naprawdę pięknie. Każdy z nas dba o swój pas drogowy, nie czekamy na samorządy, żeby nam to zrobiły. Bardzo dużo jeżdżę po powiecie i widzę jak wyglądają sołectwa. Mogę śmiało stwierdzić, że mamy świetnych gospodarzy sołectw, za co chciałbym im bardzo podziękować. Podziękowania należą się również mieszkańcom, bo naprawdę sołectwa i wsie, na przestrzeni lat, bardzo się zmieniły.

— W 2018 roku objął Pan funkcję starosty nidzickiego. Pamięta Pan emocje towarzyszące tej chwili?
— Doskonale pamiętam, takich momentów się nie zapomina. Po wyborze mojej osoby na funkcję starosty nidzickiego zastanawiałem się, jak ja sobie poradzę. Przecież jest to odpowiedzialność za rozwój powiatu, ale przede wszystkim za osoby, którymi przyszło mi kierować. Pamiętam jak dziś, kiedy spływały gratulacje, a było ich naprawdę dużo, zastanawiałem się, co ja zrobiłem. Im więcej gratulacji, tym więcej pojawiało się wątpliwości: czy dam radę, czy nie zawiodę mieszkańców? Czy nawiążę dobrą współpracę z pracownikami, przecież jestem nowy. Takie same wątpliwości towarzyszyły mi jeżeli chodzi o Radę Powiatu Nidzickiego – w radzie zasiadają same doświadczone osoby, byli starostowie, burmistrzowie, wójtowie, sekretarze, urzędnicy, nauczyciele, kierownicy, prawnicy itd. Wszystkie te wątpliwości szybko się rozwiały, pracownicy przyjęli mnie bardzo ciepło, rada powiatu wspomagała każde moje działanie. I tak stworzyliśmy wspólnie bardzo dobry zespół, który może dziś śmiało powiedzieć, że zdaliśmy egzamin i nie mamy się czego wstydzić. Chciałbym jeszcze raz podziękować swojemu zespołowi, dziękuję swoim pracownikom starostwa powiatowego i wszystkich jednostek organizacyjnych powiatu, dziękuję zarządowi i radzie powiatu – dzisiaj u schyłku kadencji mogę powiedzieć jasno – jestem z was dumny - i praca z wami jest i zawsze będzie dla mnie ogromnym zaszczytem.

— A jak czuł się Pan pozyskując pierwsze dofinansowanie i widząc pierwsze namacalne efekty swojej pracy?
— Doskonale pamiętam ten moment. Ogromne emocje, które mi wówczas towarzyszyły były nie do opisania. Przypomnę, że pierwsze dofinansowanie, które spłynęło do powiatu nidzickiego opiewało na ponad 26 mln zł. Miałem takie poczucie spełnienia. Wówczas sztandarową inwestycją powiatu była przebudowa ulicy Kościuszki. To była ogromna radość dla mnie, ale również i radość tych, z którymi współpracuję na co dzień. Tak wysokie dofinansowanie pokazuje, jak ważny jest zespół, od pracowników, którzy pisali wnioski po tych, którzy pomagali w różny sposób, aby to dofinansowanie trafiło do powiatu, jak również tych, którzy rozliczali inwestycje pod kątem finansowym i merytorycznym. Ogromne podziękowania dla pana Patryka Kozłowskiego - radnego sejmiku województwa, który wspierał nasze działania. To jest właśnie siła zespołu. Były również i takie osoby, które w gabinecie mówiły mi wprost, że to się nie uda, żebym trochę zwolnił, ale jeżeli uważam, że tak ma być to nie będą mi przeszkadzać. Także emocji było bardzo dużo, ale satysfakcji i radości również.

— Minęło praktycznie 5 lat. Czy dziś, mając już na swoim koncie kilkadziesiąt zrealizowanych inwestycji, nadal odczuwa Pan satysfakcję?
— Oczywiście. Zawsze będę czuł satysfakcję i radość, jeżeli moje działania będą zmierzały do tego, aby poprawiać jakość i komfort życia naszych mieszkańców. Każda rozpoczęta i zakończona inwestycja daje poczucie spełnienia. Cała rzesza mieszkańców docenia te działania. Kiedy spotykam się z nimi w sklepie czy na chodniku, podkreślają jak dużo zostało zrobione. A przypomnę tylko, że w tej kadencji pozyskaliśmy ok. 140 mln dofinansowania a inwestycji czy remontów wykonaliśmy za dużo więcej, bo mówię tu tylko o samym dofinansowaniu. Przebudowaliśmy bądź wyremontowaliśmy prawie 130 km dróg, których w powiecie mamy ponad 430 km. To naprawdę niebywały sukces. Potwierdza to Czasopismo ,,Wspólnota" w swoim rankingu. W 2018 roku powiat nidzicki znajdował się na 228. pozycji, a w 2023 r. ten sam powiat znalazł się na 5. miejscu w kraju. Ten przeskok pokazuje, że wykonaliśmy naprawdę bardzo dużo pracy. To ogromny zaszczyt mieszkać i kierować powiatem, gdzie na 314 powiatów w Polsce jesteśmy w ścisłej czołówce.

— W grudniu Rada Powiatu Nidzickiego uchwaliła budżet na 2024 rok. Zabezpieczyliście prawie 65 mln na inwestycje i remonty. Na jakie inwestycje mogą liczyć mieszkańcy?  
— Tak to prawda. Rada powiatu przyjęła budżet powiatu na 2024 rok, który zakłada prawie 65 mln na wydatki inwestycyjne i remonty. Nie każdy na to zwraca uwagę, ale dla mnie, jako gospodarza powiatu jest to ważne - rada kolejny rok z rzędu przyjmuje budżet jednomyślnie. To znaczy, że zarząd właściwie przygotowuje najważniejszy dokument, na którym pracujemy cały rok. Możemy być wzorem dla całego województwa i nie tylko, ponieważ w radzie nie zasiadają osoby o jednakowych poglądach politycznych, a współpraca jest naprawdę bardzo dobra. Na początku kadencji postawiliśmy sobie jasny cel – pracę na rzecz mieszkańców i to właśnie realizujemy. I za to właśnie chciałbym wszystkim radnym podziękować. Budżet powiatu zakłada 41 zadań do realizacji i nie sposób ich wszystkie wymienić. Ale chciałbym wspomnieć o kilku z nich.
Będziemy realizować m.in. rozbudowę budynku starostwa powiatowego. Budynek będzie dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, mieszkańcy w jednym miejscu będą mogli załatwić wszystkie sprawy. Decyzja o rozbudowie była poprzedzona konsultacjami i dyskusjami - nasze jednostki rozmieszczone są w różnych miejscach na terenie miasta. Czasami mieszkaniec musi się naprawdę nabiegać, żeby jedną sprawę załatwić. Rozbudowa pozwoli zaoszczędzić ich czas - mieszkańcy będą mogli wejść do jednego miejsca i wyjdą usatysfakcjonowani. Ponadto jednostki znajdują się w obiektach nienależących do nas - płacimy bardzo wysokie czynsze, więc rozbudowa przyniesie także oszczędności.
Kolejne zadanie, które będziemy realizować to budowa Powiatowego Ośrodka Rozwoju i Edukacji. Odnawiamy zabytki w naszym powiecie obejmujące Parafię Św. Wojciecha, Parafię pw. Św Krzyża w Nidzicy, Parafię pw. Niepokalanego Serca NMP w Łynie oraz remont budynku baszty przy ul. Murarskiej.
Będziemy również przebudowywać bądź remontować kolejne drogi powiatowe. W tym roku będziemy kończyć ostatnią już ulicę w mieście. Mowa oczywiście o trwającej przebudowie ulic Warszawskiej i Sienkiewicza. Termin zakończenia prac został wydłużony do końca marca 2024 roku, a spowodowane jest to ujemnymi temperaturami, ale również licznymi kolizjami, na które napotykamy w drodze. Zdaję sobie sprawę, że przedłużająca się przebudowa niesie za sobą niezadowolenie mieszkańców, ze względu na panujące tam warunki. Proszę jeszcze o chwile cierpliwości, a będziecie państwo cieszyli się piękną drogą z ciągiem pieszo-rowerowym i nowym oświetleniem ulicznym.
Kolejne zadania to remont drogi powiatowej od drogi wojewódzkiej 604 przez Piotrowice do miejscowości Nowa Wieś Dmochy. Ze względu na problemy z odwodnieniem opracujemy projekt budowlany przebudowy drogi w samej miejscowości i w następnych możliwych dofinansowaniach będziemy składać wnioski i wyremontujemy powyższą drogę do granicy powiatu. Kolejnymi zadaniami są: remont drogi powiatowej od Bolejn przez Żelazno do granicy powiatu, przebudowa długo oczekiwanych przejść dla pieszych w miejscowościach: Jabłonka, Wikno, Sławka Wielka i w Kucach; remont drogi powiatowej Krokowo-Powierz i wiele innych, których nie jestem w stanie z pamięci wymienić. Tak duża liczba realizowanych zadań drogowych nie byłaby możliwa, gdyby nie wsparcie gmin z naszego powiatu, za co chciałbym ich gospodarzom podziękować, przypomnę tylko że wkład własny pokrywany jest w równych częściach z budżetu powiatu i gmin. Mam nadzieję, że realizowane inwestycje przyczynią się do tego, że mieszkańcy w naszym powiecie będą czuć się naprawdę komfortowo.

— Co starosta nidzicki lubi robić w wolnym czasie?
— Przede wszystkim lubię wspólne, rodzinne wyjazdy czy to w góry na narty czy latem nad morze. Uwielbiam gotować, co zresztą widać po mnie (śmiech), ale również bardzo lubię pracę w ogrodzie. To zajęcie, które odrywa od wszelkiego rodzaju obowiązków oraz problemów życia codziennego. Bardzo lubię obserwować jak rosną warzywa, oczywiście bez dodatków sztucznych nawozów, stosuję tylko i wyłącznie naturalne nawozy. Tym bardziej czuję wielką radość, że mogę produkować zdrową żywność. Pod koniec stycznia siałem już w doniczki seler, por oraz paprykę, która na wiosnę zostanie przesadzona do ogrodu.
Pochwalę się jeszcze, że mam swój własny sad owocowy, a w nim każde drzewko czy krzew ma swojego właściciela. Były kupowane i sadzone np. przez moich rodziców, wujka czy brata i wielu innych osób. Jedno drzewko ma wyjątkowy charakter. W sadzie mam jabłoń, która została 10 lat temu zasadzona z pestki przez mojego syna i w ubiegłym roku miała piękne i pyszne owoce. Polecam pracę w ogrodzie, ona naprawdę wycisza, uspokaja i daje energię do dalszego działania.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5