Szkoła w kajakach

2014-09-30 20:19:35(ost. akt: 2014-10-02 10:21:51)

Autor zdjęcia: Grzegorz Mrowiński

Środa, 17 września, Gimnazjum nr 1. Parę minut po ósmej gęstnieje tłum pierwszoklasistów. Niedawno co rozpoczęli naukę w nowej szkole i już taka niespodzianka. Po chwili podjeżdża autobus. Opiekunowie pakują apteczkę, boje i rzutki ratunkowe. Młodzież zajmuje miejsca w autobusie. Sprawdzenie obecności, zebranie zezwoleń od rodziców i wyruszamy na wielką przygodę.
Pogoda dopisywała. Lekko zachmurzone niebo i 24 stopnie Celsjusza. Po 30 minutach wszyscy zajęli miejsca przy kajakach. Na początek rozgrzewka. Przypomnienie regulaminu i najważniejszych zasad bezpieczeństwa. Zmiana obuwia, zabezpieczenie bagaży i startujemy. 30 pierwszoklasistów pod opieką ratownika WOPR Zbigniewa Kocieli oraz nauczycieli Anety Wojsyk-Cepowicz, Grzegorza Mrowińskiego i Dariusza Piotrowicza rozpoczęło przygodę z Welem, jedną z najpiękniejszych rzek w Polsce. Dzięki pomocy Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Działdowie gimnazjaliści z Jedynki już po raz siódmy ruszyli na podbój Welu.

Początki nie były trudne. Uczniowie bez większych problemów przepłynęli Jezioro Zarybinek i wypływający z niego szeroki fragment rzeki. Łatwość odcinka sprzyjała edukacji przyrodniczej, w ramach której gimnazjaliści podziwiali różnorodność naturalnych zbiorowisk roślinnych. Prawdziwe przygody zaczęły się dalej.

- Tradycyjnie, za jazem w Grabaczu niski stan wody nie pozwolił na płynięcie. Przez około 300 metrów młodzież holowała kajaki. Niektórzy wejście do wody przypłacili skaleczoną nogą inni utratą obuwia. Wszyscy wzajemnie sobie pomagali i chociaż były chwile załamania, to nikt nie wycofał się - mówi Dariusz Piotrowicz, opiekun grupy.

Gimnazjaliści sprawnie pokonywali przeszkody, głównie zalegające w wodzie powalone konary drzew. Czasami wymagało to współdziałania i pomocy innych. Liczne meandry zmuszały uczestników do niemałego wysiłku, lecz wszyscy okazali się profesjonalistami. Kajaki bezbłędnie mijały tajemnicze starorzecza a największym problemem okazały się... niezliczone „ogromne” pająki.

- Na pomysł organizowania spływów kajakowych wpadłem w 2004 roku. Początki były trudne. Ciężko było przekonać rodziców i nauczycieli, którzy ze względów bezpieczeństwa sceptycznie podchodzili do pomysłu. Ale udało się. Obecna wyprawa była siódmą z kolei. We wszystkich spływach uczestniczyło prawie 200 uczniów. Koszt uczestnictwa jednej osoby wynosi ok. 50 zł. Jak na działdowskie warunki to bardzo duża kwota, przerastająca możliwości wielu rodzin. Dlatego na wszystkie spływy pozyskiwałem pieniądze z zewnątrz - mówi organizator spływu Grzegorz Mrowiński.


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając na http://dzialdowo.wm.plw ramkę "ZAŁÓŻ PROFIL ", która znajduje się w prawym, górnym rogu strony. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij tutajProblem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie: Igor Hrywna






Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Hehehehe #1497938 | 94.254.*.* 2 paź 2014 07:35

    Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - czy kierowcy i opiekunowie łącznie z ratownikiem WOPRU byli badani na zawartość bo to wiecie z wodą żartów nie ma a w tej "fascynująco wyborczej" relacji tej informacji zabrakło. Panowie co z esemesami burmistrza? Na kanałach sobie czas spędzacie a brudami chcecie oblewać porządnych ludzi. Panie Mrowińskiemu i panie Kociela jaką informacje z prokuratury otrzymałeś? Czemu milczysz ratownikiu? Nie wstyd ci? Gdzie jesteś nauczycielu? Czemu teraz nie idziecie do mediów kiedy prokuratura odrzuciła wasze absurdalne oskarżenia? Panie Mrowiński niech pan powie uczciwie skąd pochodzą środki zewnętrzne, bo to może okazać się dla czytelnków bardzo INTERESUJĄCE. I dlaczego akurat pan Kociela był tym ratownikiem? Jakie interesy was łączą bo ostatnio ciągle występujecie razem?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5