Przedwyborcze bannery – kandydatów bajery!!!

2014-10-28 14:34:00(ost. akt: 2014-10-28 14:37:53)
ilustracja do treści

ilustracja do treści

Autor zdjęcia: Karol Wrombel

Wystarczy kilka pięknie sformatowanych bannerów, kilka „słodkich” haseł o obniżeniu podatków, wybudowaniu drogi z chodnikiem i już wszyscy zafascynowanie elokwencją kandydata X, biegniemy do urn, aby wybrać tego jedynego, wielkiego i najmądrzejszego.
Od wielu lat obserwuję gorączkę przedwyborczą i nie mogę się nadziwić, jak w prosty sposób można manipulować umysłami ogromnej rzeszy wyborców. Wystarczy kilka pięknie sformatowanych bannerów, kilka „słodkich” haseł o obniżeniu podatków, wybudowaniu drogi z chodnikiem i już wszyscy zafascynowani elokwencją kandydata X, biegniemy do urn, aby wybrać tego jedynego, wielkiego i najmądrzejszego.

Nikomu nawet przez myśl nie przejdzie, aby sprawdzić, co też właściwie ten nasz X zrobił w dotychczasowym życiu, zarówno na arenie publicznej jak i własnym podwórku. To już nas nie interesuje, ważne, że nam obiecał, a obietnica to dla nas wyborców rzecz święta.

Nieważne, że szumna obietnica zazwyczaj nigdy nie zostaje spełniona, ale wiara w jej spełnienie pozwoli nam przeżyć w ułudzie do kolejnych wyborów. Zastanawiam się zatem, co jest nie w porządku z naszym genomem, że ciągle dajemy się nabrać na te same bajery. Przecież zaraz po wyborach przychodzi otrzeźwienie i podobnie jak nowożeńcy po nocy poślubnej jesteśmy rozczarowani, że ona nie jest wcale taka piękna, a on w łóżku jest do niczego.

Jak, to się zatem dzieje, że na te kilka dni doznajemy takiego otępienia umysłowego. Przecież przez całą kadencję powtarzamy sobie, że w przyszłych wyborach prześwietlimy dokładnie kandydata i teraz wybierzemy tego właściwego. Poszukując odpowiedzi badałem różne hipotezy, nawet te niedorzeczne, że jest to miłosna chemia jaką doznają młodzi zakochani, albo też, że wybory organizowane są jesienią, kiedy ludzie spożywają zwiększone ilości grzybów i ulegają zbiorowej halucynacji.

Sensownej odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie nie uzyskałem. Nauczony jednak doświadczeniem z lat poprzednich odczytuje z banneru jedynie nazwisko bez patrzenia na wyretuszowane oblicze. Bez studiowania bajeranckich programów wybieram tych, którzy są mi znani z rzetelności i solidnej pracy poza polityką. Ci jednak nie znajdują szerszego poparcia. Dlaczego?

Zapraszamy do korzystania z formularza na portalu dzialdowo.wm.pl. lub poczty e-mail: dzialdowo@gazetaolsztynska.pl

Czekamy na Wasze wiadomości:

Więcej informacji z życia szkół i przedszkoli: kliknij tutaj


Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: Narzym

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5