Inspirują go własne przeżycia

2018-03-31 18:00:00(ost. akt: 2018-03-30 12:56:54)

Autor zdjęcia: Szymon Wyrostek

Z liderem i wokalistą zespołu Carpe Diem, Szymonem Wydrą rozmawiamy o jego muzycznej drodze, twórczości i...świętach wielkanocnych. Wcześniej artysta spotkał się z młodzieżą i dał koncert, który na długo zostanie w pamięci działdowian.
Jak podoba ci się Działdowo?
—Witam wszystkich czytelników i redakcyjny sztab waszej gazety bardzo serdecznie. Proszę mnie dobrze zrozumieć, dla mnie, jak i dla całego naszego zespołu każde miasto, w którym mieliśmy zaszczyt grać, to nie są budynki, bo one są wszędzie i ładne i niestety zapuszczone, ale przede wszystkim ludzie! To Oni są są największym skarbem każdej miejscowości. Idąc tym tokiem myślenia Działdowo bardzo nam się podobało. Cieszy nas to, że tylu wrażliwych ludzi tutaj mieszka. Powinniście być z siebie dumni.

Jak odebrałeś działdowską publiczność?
— Była wspaniała. I to nie jest kurtuazja z mojej strony, ale najprawdziwsza prawda. Każdemu artyście życzę takich słuchaczy/odbiorców ich twórczości. To wielki honor grać dla takiego audytorium.

Z czym ci się kojarzyło wcześniej nasze miasto?
— Z wakacjami... :)

Czym się inspirujesz w swojej twórczości?
—Przede wszystkim życiem - przeżyciami, ale raczej nie swoimi, a bardziej innych ludzi. Właśnie z szacunku do drugiego człowieka!

Jakie są twoje najbliższe plany?
—Co do naszych planów to wszystkich zainteresowanych bardzo serdecznie zapraszam na na naszego zespołowego fejsa i na oficjalną stronę zespołu Szymon Wydra & Carpe Diem.

Jakie masz rady dla młodych, początkujących wokalistów?
—Najważniejszym w tym fachu jest miłość do tego co się robi, szacunek dla tych, dla których się to robi, oraz wiara, że to co się robi ma sens.

Czy udział w telewizyjnych show, może pomóc młodym, lokalnym artystom w karierze?
—Owszem tak, aczkolwiek musi być to poparte ciężką pracą nad sobą i olbrzymią cierpliwością. Wówczas szansa jest, choć gwarancji nie ma żadnej.

Który ze swoich utworów darzysz największym sentymentem?
—Co do naszych utworów to do każdego z nich mam bardzo indywidualny i emocjonalny stosunek.

Czy utrzymujesz kontakt z kolegami z programu „Idol”?
— Mimo, iż od pierwszej edycji programu „Idol”, w której miałem okazję się pokazać upłynęło już 16 lat, to do tej pory z większością uczestników z tzw. pierwszej dziesiątki jesteśmy w przyjacielskich kontaktach.

W jaki sposób fani wyrażają sympatię do ciebie?
— W niezwykle przesympatyczny. Tych sposobów jest naprawdę wiele. Ciężko tu wymienić wszystkie. Niemniej jednak każda iskierka sympatii naprawdę bardzo nas wzrusza, niejednokrotnie sprawiając, że do oczu cisną się łzy szczęścia. Dziękujemy im za to, bo każdy rodzaj serdeczności jaki otrzymujemy jest dowodem na to, że to co robimy znajduje swoje miejsce w ludzkich sercach. Gdyby nie było fanów, nie byłoby nas...

Ciekawa anegdota z trasy koncertowej?
— Oj przez 25 lat istnienia kapeli trochę się tego uzbierało, że nie sposób jest się zdecydować na opowiedzenie jakiejś konkretnej... Zapraszam na koncerty, bo na tam naocznie można się przekonać, że ciągle coś się dzieje ciekawego i szalonego!

Twój muzyczny wzór, idol?
— Paradoksalnie jest ich wielu, i to nie tylko z nurtu muzyki rockowej. Należy być otwartym na świat i na różne stylistyki muzyczne. Najgorsze dla muzyka są ograniczenia. Dla takich osób jak my, artystyczna wolność jest największym kapitałem umożliwiającym tworzyć.

Gdzie spędzisz święta wielkanocne?
—Mam nadzieję, że z rodziną, choć w naszym życiu nigdy nic nie wiadomo.

Ulubiona potrawa wielkanocna?
— Majonez.... co zresztą od dawna widać po kształcie mojego brzucha... :)

Jaki jest Szymon Wydra prywatnie?
— Mam nadzieję, że normalnym facetem i ufam, że „spoko gościem”:) Jednak przede wszystkim należałoby o to spytać tych, którzy znają mnie od tej strony.

Z którym z artystów starszego pokolenia współpracowało się panu najlepiej?
—Z każdym inaczej, i od każdego z nich wyniosłem pożyteczną naukę. Tego nie da się podzielić na „lepiej - gorzej”, a nawet nie wypada mi tego robić. Mogę jedynie dziękować losowi, że faktycznie miałem okazję poznać osobiście wielu fantastycznych, wielkich artystów i żałować, że niektórych z nich wśród nas już „namacalnie” nie ma... Żywię jednak nadzieję, że my wszyscy jesteśmy teraz pod ich dobrymi skrzydłami...

Dziękuję za rozmowę
— Również dziękuję. W tym miejscu chciałbym złożyć osobne podziękowania dla młodych ludzi, którzy tak licznie przybyli na spotkanie z nami kilka godzin przed planowanym koncertem, wiedząc, że pewnie im przez to przepadnie jakaś fajna lekcja fizyki, czy innego przedmiotu... ;) 3 majcie się i bądźcie tak sympatyczni jak jesteście. Widzimy się na koncertach. Niech Carpe Diem zawsze będzie z Wami.


Szymon Wyrostek

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5