Aż ciarki chodziły po plecach

Notatnik z moich wypraw w jeden z ciekawszych regionów Polski. Po drugie, jest to zrealizowanie pomysłu, a właściwie marzenia, które od kilku dobrych lat chodziło mi po głowie. Po trzecie, jest to chęć udowodnienia sobie i innym, że bez wielkiej kasy, mega sprzętu i wielu innych trudności, które zwykle blokują fajne pomysły można zrobić coś naprawdę ciekawego i pożytecznego. Po czwarte, jest to jakaś - mam wrażenie bardzo ciekawa - forma edukacji i bez dwóch zdań - świetna promocja naszego regionu. Nie chciałbym tu używać wielkich słów, ale tak to widzę. Przede wszystkim jednak, jest to dla mnie świetna forma odpoczynku i odskocznia od codziennych zajęć.

Jak narodził się pomysł na taką inicjatywę?

Często chodzę po Mazurach z telefonem i podręczną kamerką. Za Zygmuntem Glogerem mogę powiedzieć: ,,takie już bowiem mam dziwactwo, że zamiast szukać dalekich cudów przyrody, zamiast gonić za zgiełkiem po targowiskach świata, doznaję największej rozkoszy, gdy wpatruję się w dno cichych strumieni i rzek, gdy przykładam ucho do starych mogił, których mrocznych dziejów nikt nie słucha". I tak idąc tym tropem, dokumentuję mniej lub bardziej tajemnicze miejsca. Zbieram różne fascynujące historie. Po kilku latach, dojrzałem do decyzji, aby pokazać najciekawsze efekty moich wypraw i poszukiwań znajomym i wszystkim zainteresowanym.

Warto dodać, że kilka razy byłem już blisko, aby przyjechać na Mazury z profesjonalną ekipą z takiej czy innej telewizji. Jednak zwykle kończyło się na problemach ze znalezieniem sponsora. Owszem - mojej znajomej udało się zrealizować ciekawy film dokumentalny pt. ,,Ostatni Mazurzy", ale do dzisiaj nie odbyła się telewizyjna premiera tego obrazu, a szkoda… Pokazywaliśmy ten film przy okazji wystawy "Mazury przez komórkę" na zamku w Nidzicy. Pamiętam, że na projekcji była pełna sala ludzi, a część osób z wielkim wzruszeniem i przejęciem oglądała to, co udało się udokumentować reżyserce - Julicie Wołoszyńskiej. Po pokazie podchodzili do mnie ludzie i opowiadali takie historie, że aż ciarki chodziły mi po plecach.

Co jest celem projektu ,,Mazurskie Tajemnice"?

Kiedy montowałem pierwszy filmik o torach z Napiwody do Muszak i wysadzonym gdzieś tu pociągu, chciałem po prostu podzielić się kawałkiem fascynującej legendy. Później zaczęły się bardziej ambitne produkcje, do których można zaliczyć ośmioodcinkowy serial dokumentalny na temat bitwy pod Tannenbergiem. Warto nadmienić, że druga część tej realizacji pt. „Bitwa pod Uzdowem” w całości poświęcona jest temu, co w czasie Bitwy pod Tannenbergiem działo się na terenie Działdowa i jego okolic. W realizacji tego odcinka pomagali mi wybitni znawcy historii Działdowa: pan Franciszek Skibicki i pan Marian Odachowski.

Generalnie na początku, myślałem, że w moich opowieściach będę się trzymał tylko Nidzicy i okolic, ale wraz ze zwiększającym się gronem odbiorców kanału Mazurskie Tajemnice, pojawia się coraz więcej zaproszeń i inspiracji do odwiedzenia różnych ciekawych miejsc na terenie całego województwa warmińsko – mazurskiego. W tym kluczu powstały m.in. odcinki o Żołnierzach Wyklętych operujących na terenie Lidzbarka Welskiego, umocnień Trójkąta Lidzbarskiego czy też kurhanów i średniowiecznych cmentarzysk Poboża, czyli okolic Janowca Kościelnego. Za nami są również jeszcze nie opublikowane wyprawy na teren Działdowszczyzny. Wracając jednak do odpowiedzi na pytanie to moim celem jest opowiadać historię i pokazać związane z nią miejsca, które są mało znane, a stanowią niesamowitą atrakcję - turystyczną, historyczną, przyrodniczą naszej Małej Ojczyzny. I to jest główny cel - opowiedzieć historię, przekazać kolejnym pokoleniom - uchronić od zapomnienia.

Jaka jest częstotliwość powstawania filmów?

Staram się wrzucać do sieci jeden filmik na miesiąc. Podstawowym problemem jest bolączka naszej generacji, czyli "brak czasu". Prowadzę dość intensywny tryb życia, związany z wieloma odpowiedzialnościami, a Mazurskie Tajemnice… to projekt realizowany przy okazji - w wolnym czasie. Mam jednak nadzieję, że uda mi się utrzymać taką dynamikę. Póki co, udało się zrealizować prawie 40 filmików.

O czym będzie opowiadał najnowszy film?

W maju powinien ukazać się odcinek poświęcony najstarszej, widocznej po dziś dzień granicy między terenami plemion Pruskich, a Mazowszem, czyli opowieść o wałach ziemnych ciągnących się między miejscowościami Zimna Woda i Wały. To fascynująca opowieść o tym jak kształtowała się granica naszego państwa i wycieczka po pięknym terenie. W przygotowaniu są również dwa odcinki bezpośrednio związane z Działdowem, obydwa dotyczą pierwszej wojny światowej. W jednym pokażę cmentarze i pomniki związane z Bitwą pod Tannenbergiem na terenie Działdowa, a w drugim opowiem historię bitwy pod Sarnowem, która odbyła się w listopadzie 1914 roku. Zapraszam do oglądania i subskrybowania kanału.

zl