Tama i jej tajemnice

2019-05-18 16:00:00(ost. akt: 2019-05-17 21:52:05)
fot. Widokówka młyna, szkoły, kościoła i pałacu ziemskiego w Żelaźnie pochodzi od dawnej mieszkanki Bolejn, pani Krystyny Sucharskiej z Elbląga i znajduje się w zbiorach  Władysława Nowosielskiego.

fot. Widokówka młyna, szkoły, kościoła i pałacu ziemskiego w Żelaźnie pochodzi od dawnej mieszkanki Bolejn, pani Krystyny Sucharskiej z Elbląga i znajduje się w zbiorach Władysława Nowosielskiego.

Nidzica i jej okolice, ze względu na płożenie w pobliżu dawnej granicy, rozdzielającej niegdyś Polskę od Prus Wschodnich obfitują w wiele ciekawych i tajemniczych miejsc związanych z historią tych ziem. Jednym z takich, rodzących wiele pytań i wątpliwości obiektem jest betonowa zapora znajdująca się na rzece Witramówce w lesie pomiędzy Malinowem a Żelaznem.
Zapora znajduje się zaledwie kilkadziesiąt metrów od mostu drogowego pod którym przepływa niewielka rzeczka. Tuż za mostem, spośród pól i rozlewisk okalających Malinowo rzeka wpływa w głęboki, malowniczy jar, który w pewnym momencie swojego biegu został przecięty ogromną, betonową budowlą, o nie do końca jasnym przeznaczeniu.

Fani militariów skłaniają się ku stwierdzeniu, że jest to zapora, za pomocą, której można było spiętrzyć wodę na rzece i tym samy zalać przesmyk drogi prowadzącej z Witramowa do Bolejn i dalej w głąb prowincji Prusy Wschodnie. Za tą teorią przemawia fakt, że obiekt znajduje się w bezpośrednim obszarze przebiegu niemieckiej pozycji obronnej zbudowanej w tu 1938 roku przez Niemców tzw. Pozycji Olsztyneckiej. Linia ta złożona z 118 schronów biernych oraz 11 schronów bojowych ciągnie się od Starych Jabłonek poprze Mielno, Waplewo, Bolejny aż po Czarny Piec i jezioro Kalwa, gdzie łączy się ze Szczycieńską Pozycją Leśną.

Podczas planowania i budowy tej pozycji uwzględniono przede wszystkim warunki terenowe. Naturalną przeszkodą dla potencjalnego wroga były tu jeziora, cieki wodne, bagniska, a rowy strzeleckie i okopy prowadzone były w pagórkowatym, polodowcowym krajobrazie. We wszystkich miejscach, gdzie istniała obawa przedarcia się wrogich sił pozycję wzmacniano płotami z drutu kolczastego, kanałami wypełnionymi wodą, zaporami, ale również planowano zbudowanie urządzeń umożliwiających okresowe zalewanie niektórych terenów.

Ukończoną i widoczną po dzień dzisiejszy infrastrukturę tego typu można zobaczyć w okolicach miejscowości Miodówko, gdzie oprócz tunelu zalewowego przygotowano system jazów i zapór, których funkcją miało być zalanie drogi Olsztynek - Olsztyn, w obniżeniu terenu przy wsi Miodówko, a także odcięcie leśnych połączeń znajdujących się w tej okolicy.

Podobne urządzenia w formie szczątkowej mają znajdować się w okolicach Waplewa i miały posłużyć do spiętrzenia wody na rzece Marózce w celu zalania w najniższym punkcie drogi prowadzącej do miejscowości Maróz i Nadrowo, a zatem dróg umożliwiających marsz w kierunku Olsztyna. W tym kontekście, tama w okolicach Malinowa idealnie pasuje do teorii o jej militarnym przeznaczeniu obiektu. Co więcej, w jej pobliżu znajduje się schron bierny dla drużyny piechoty, w którym w czasie działań wojennych mogliby stacjonować żołnierze odpowiadający za regulowanie poziomu wody w tym terenie. Jednak w pobliżu zapory znajdują się inne tajemnicze pozostałości, które sugerują zupełnie inne przeznaczenie tej budowli.

Element infrastruktury przemysłowej?

Wędrując z biegiem rzeki szybko można zauważyć, że tutejsze ukształtowanie terenu nie jest tylko wynikiem działania moreny czołowej lodowca, ale również silnej ingerencji człowieka. Tuż za tamą, rzeka odbija ostro w prawo, a naprzeciwko budowli, powyżej lustra wody widać wyraźny rów prowadzący w głąb lasu. Wędrując wzdłuż rowu uważny wędrowiec zauważy, że idzie po rurze o ogromnym przekroju, która pierwotnie łączyła się z tamą i odprowadzała z niej wodę w kierunku budowli, które znajdowały się około 200 metrów dalej w bezpośrednim sąsiedztwie linii kolejowej. Tuż przed torami, miały znajdować się młyn i tartak, wzmocnione najprawdopodobniej elektrownią wodną.

Młyn i tartak „Zu Seelesen”
Istnienie w tym miejscu tartaku i młyna potwierdzają mapy, pocztówki z okresu dwudziestolecia międzywojennego oraz wspomnienia żyjących tu przed wojną ludzi. Willii Marzinowski, kontroler jakości mleka na okręg w Witramowie w swoich wspomnieniach dotyczących życia w Bolejnach i Żelaźnie wspomina: Ziemia wokół Żelazna była średniej jakości po piaszczystą, co czyniło ją przydatną do uprawy ziemniaków. Sadzono odmiany zasobne w skrobię. Zbiory były kontraktowane przez niemiecki przemysł przetwórczy i dobrze opłacane, w zależności od zawartości skrobi w bulwach.

Na okolicznych polach uprawiano też różne odmiany zbóż, przede wszystkim żyto. Wysiewano również jęczmień i owies, czasami łubin i grykę. Zboża przeznaczone na paszę dla zwierząt zawożono do młyna w Żelaźnie. Śrutowania zbóż na paszę dokonywał mistrz młynarski Fritz Teucke. On też mielił zboża na mąkę dla potrzeb gospodarstw domowych, gdyż pieczenie chleba odbywało się w każdym domu. Piece do wypieku chleba wykonane były z cegieł i wyłożone materiałem szamotowym. Jednorazowo w takim piecu można było umieścić nawet 10 bardzo dużych bochenków chleba wiejskiego.
Najczęściej gospodynie piekły chleb w piątek, a nowy wypiek wystarczał na cały tydzień… Willi Marzinowski, wspomina o młynie w Żelaźnie. Na mapie z roku 1938 roku widoczny jest w tej okolicy młyn „Zu Seelesen”, który znajduje się nieopodal przepustu kolejowego na linii Olsztynek – Nidzica. I to do jego ruin prowadzi tajemnicza rura, jak i płynąca opodal, silnym strumieniem rzeczka.

Młyn Johannenthal
Część osób, łączy Malinowską tamę z innym młynem znajdującym się w stosunkowo niedalekim sąsiedztwie tego miejsca. Otóż w dalszym biegu Witramówki, za torami, tuż za miejscem gdzie łączy się ona z rzeką Marózką do czasu pierwszej wojny światowej znajdował się młyn Johannenthal. Z analizy map przeprowadzonej przez regionalistę Władysława Nowosielskiego, obiekt ten widoczny jest na mapie Reyman'a z 1893 roku, ale nie ma go już na mapie z lat 30-tych XX. co potwierdza historię mówiącą, że po I wojnie światowej młyn Seelesen miał popaść w ruinę.

Wtedy, bądź korzystając z istniejącej infrastruktury, bądź tworząc zupełnie nową w postaci betonowej tamy, zbudowano nowy młyn przed torami kolejowymi. Z dużą dozą pewności można więc przepuszczać, że obiekt w Malinowie powstał tym miejscu w okresie dwudziestolecia międzywojennego w celu wzmocnienia siły strumienia wody, która miała napędzać maszyny pracujące w młynie i tartaku. Nie wyklucza to jednak teorii o militarnym wykorzystaniu obiektu. Być może kiedyś odnajdą się dokumenty, lub osoby, które jednoznacznie potwierdzą przeznaczenie tego obiektu. Póki co pozostaje on ciekawą ruiną z jeszcze ciekawszą historią, ciągle do odkrycia.


ks. Przemek "Kawa" Kawecki SDB

Zapraszamy do oglądania i subskrybowania kanału!


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Zalew #2734501 | 176.103.*.* 19 maj 2019 09:50

    Ksiądz kawa uruchomi tamę i zalew mamy gotowy

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5