Jestem ofiarą gwałtu...

2019-05-27 16:00:00(ost. akt: 2019-05-27 10:47:09)

Autor zdjęcia: Pixabay

Anita została zgwałcona kilkanaście lat temu. Do dziś nie może zapomnieć o tym, co się stało. Opowiedziała nam o tym, jak dramatyczne jest przeżycie bestialskiego gwałtu i jak wygląda życie zgwałconej kobiety.
Pani Aneta to młoda kobieta, która została zgwałcona przez syna sąsiadów. Nigdy nie powiedziała o tym rodzicom, rodzeństwu ani policji.

— Kilkanaście lat temu przeżyła pani ogromy cios...
— Nie jestem pewna, jak mam nazwać wydarzenia z tamtego dnia. To wciąż dla mnie bardzo trudne. Boli... To taka rana, która nigdy się nie goi. Tyle lat minęło a ja nie potrafię zapomnieć. Wielokrotnie zastanawiałam się czy odważę się kiedyś na taką rozmowę. Myślę, że muszę o tym rozmawiać, bo daje mi to swego rodzaju ukojenie. Kiedy już się odważyłam powiedzieć o tym mojemu mężowi, było mi łatwiej...

— Kiedy to się wydarzyło?
— W czerwcu minie 14 lat... 14 długich lat... Przez pierwsze kilka bałam się wszystkiego i wszystkich. Nie ufałam nikomu. Nawet moi bracia wzbudzali we mnie lęk. Rodzice zorientowali się, że stałam się taka zalękniona. Pytali, mama ze mną rozmawiała, ale ja się wstydziłam... Brzydziłam się sobą i myślałam, że to była moja wina. Dzień, w którym zostałam zgwałcona zniszczył moją młodość i życie.

Co się stało tamtego dnia?
— Miałam 15 lat i wydawało mi się, że wszystko w moim życiu jest takie piękne. Byliśmy normalną rodziną. Rodzice, ja i dwóch braci. Tamtego dnia rodzice pracowali na popołudniowa zmianę, a braci nie było w domu, bo poszli na jakieś spotkanie ze znajomymi.
To był piątek... padał deszcz i nie chciało mi się nigdzie wyjść. Zadzwonił dzwonek. To był syn sąsiadów, który kolegował się z moim starszym bratem. Był wypity. Nie zapraszałam go do domu, ale on jakoś wszedł i usiadł w salonie. Mówił, że zawsze mu się podobałam, potem przyciągnął mnie do siebie i brutalnie pocałował. Prosiłam, żeby wyszedł. Pamiętam swój strach i tysiące myśli, jak się uwolnić... A potem... stało się to, co na zawsze zmieniło moje życie. Rzucił mnie na kanapę i zgwałcił. Wyrywałam się i biłam go dopóki mi sił starczyło. Miał jednak przewagę, był o wiele silniejszy i moje ciosy nie sprawiały mu chyba żadnego bólu. Nie wiem, ile to trwało: kilka minut, kilkanaście, a może godzinę. Kiedy skończył, spokojnie nalał sobie w kuchni napoju i pił, patrząc jak niezgrabnie próbuję się pozbierać i ubrać.
Płakałam i powiedziałam mu, że wszystko powiem rodzicom, że pójdzie siedzieć. On niewzruszony śmiał się, że nic u nie udowodnię, że powie, że sama tego chciałam. Do dziś pamiętam jego spojrzenie i śmiech. Kiedy wyszedł z domu, pobiegłam do łazienki, żeby zmyć z siebie jego zapach i krew. Byłam dziewicą. Mój pierwszy raz nie był taki romantyczny, jak piszą w książkach. To był początek koszmaru, z którym tyle lat się zmagam.

Co było potem? Powiedziała pani o tym komuś?
— Nie. Bałam się, że ktoś pomyśli, że może go jakoś sprowokowałam. Mama wielokrotnie pytała mnie, co się dzieje, bo bałam się wychodzić, po szkole zaraz wracałam do domu i zamykałam się w pokoju. Nocami płakałam w poduszkę. Kiedy ktoś na chwilę zatrzymywał na mnie wzrok, myślałam, że patrzy, bo wie, co się stało. Zaczęłam się gorzej uczyć, przestałam być beztroską nastolatką. Żyłam tak kilka lat. Po ukończeniu szkoły średniej nie poszłam na studia, zaczęłam pracować, wciąż też mieszkałam z rodzicami.

Spotkała pani jeszcze swojego gwałciciela?
— Niestety... To było najgorsze, że mieszkaliśmy po sąsiedzku i widywałam go prawie codziennie. Starałam się go unikać, jednak nie było to możliwe. Przez wiele lat napotykałam jego kpiące spojrzenie. Potem ożenił się i wyprowadził. Dostaliśmy zaproszenie nawet na jego wesele. Na szczęście mieliśmy żałobę po dziadku i nikt nas nie namawiał na pójście na imprezę.

Czy udało się zapomnieć? Zacząć normalnie żyć?
— Tego się nie zapomina... Choć czas zaciera pewne rzeczy. Wciąż boję się, gdy ktoś obcy chce mnie dotknąć, boję się z obcymi mężczyznami zostać sama, nie wsiądę do windy, gdy widzę, że jest w niej jakiś mężczyzna sam. Trzy lata temu wyszłam za mąż. Mirek jest pierwszym mężczyzną, któremu zaufałam i opowiedziałam o tym, co się stało. Sporo czasu trwało to, że pozwoliłam mu się zbliżyć do siebie. Jesteśmy takimi rozbitkami, każde po przejściach, bo mąż pochodzi z domu dziecka, więc też w życiu nie miał łatwo. Wspieramy się, kochamy i chcemy stworzyć normalną rodzinę.
Mąż namawiał mnie na zawiadomienie policji o gwałcie, ale ja nie chcę tego przeżywać kolejny raz. Nie wiem, czy zniosłabym te wszystkie przesłuchania i ludzkie gadanie, że po tylu latach mi się przypomniało... Wierzę w Boga i myślę, że mój gwałciciel kiedyś odpowie za swoje czyny. Nie wierzę w nasz wymiar sprawiedliwości. Kary, jakie otrzymują gwałciciele, są po prostu śmieszne. Nikt, kto tego nie przeżył, nie jest w stanie zrozumieć. Kiedyś spotka go sprawiedliwość boska...

Pani plany na przyszłość?
— Nie mam dalekosiężnych planów. Nie umiem ich robić. Mam małe marzenie, żebyśmy zostali rodzicami. Marzymy o tym oboje, bo choć lekarze twierdzą, że nie ma przeszkód, to jakoś nam się nie udaje. Jeden z lekarzy powiedział mi, że często blokady są w naszych głowach. Może tak być, bo czasem boję się o to, że jak będę miała córkę, to spotka ją to samo, co mnie. Zapisałam się do psychoterapeuty. Chciałabym, żeby pomógł pozbyć mi się poczucia winy i lęku. Wiem, że nie zapomnę ale chciałabym zacząć normalnie żyć.



Przemoc seksualna to często temat tabu. Według policyjnych statystyk każdego roku w Polsce zgłaszanych i badanych jest około dwa i pół tysiąca gwałtów. Innych zgłaszanych przestępstw seksualnych jest podobna liczba. Tymczasem według pozarządowych organizacji kobiecych przemocy seksualnej doświadcza w naszym kraju dziewięć kobiet na dziesięć. Według Fundacji Ster, co piąta kobieta w Polsce została zgwałcona. Problemem jest to, że zdecydowana większość z nich nie zgłasza tego faktu policji.
Joanna Karzyńska




Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Igh #2738697 | 37.47.*.* 27 maj 2019 20:25

    Moja babcia też została zgwałcona i to po śmierci męża, była młoda, została sama z malutkim dziećmi.. Do tego zaszła w ciążę (z gwałtu), a wiadomo jak ludzie na nią patrzyli.. Dopiero co wdowa a już z brzuchem lata . Niech się Pani trzyma, to nie jest Pani wina.

    Ocena komentarza: warty uwagi (27) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5