Rozwój osobisty to najlepsza inwestycja

2020-04-22 12:00:00(ost. akt: 2020-04-22 12:00:21)
Przestańmy oceniać, zacznijmy doceniać- na łamach "Gazety Działdowskiej" chcemy pokazać ciekawych ludzi z powiatu działdowskiego. Znasz kogoś o kim warto napisać? Napisz do nas: dzialdowo@gazetaolsztynska.pl. Mile widziane uzasadnienie. Dziś przedstawiamy Miłkę Wasiak - miłośniczkę sportu i zdrowego stylu życia.
Jesteś osobą aktywną, od zawsze taka byłaś?
— Tak, od dziecka byłam aktywna. Wychowałam się na wsi (oddalonej od Działdowa o kilkanaście kilometrów). Grałam w piłkę na ulicy, gdzie za bramki służyły nam bramy wjazdowe do posesji, jeździłam rowerem do pobliskich miejscowości, wolny czas spędzałam aktywnie na świeżym powietrzu. Nie unikałam też lekcji wychowania fizycznego, choć nie zawsze wszystko dobrze mi wychodziło. Gdy chodziłam do gimnazjum, najchętniej grałam w piłkę nożną, wtedy też zaczęłam jeździć na zawody z drużyną szkolną. Niestety, nigdy nie udało nam się zdobyć wysokiego miejsca. Wtedy trochę z zazdrością patrzyłam na dziewczyny z podium, którym zawieszano medal na szyi. Gra w piłkę nożną sprawiała mi dużo frajdy i chciałam, aby moje wysiłki zostały nagrodzone właśnie poprzez otrzymanie medalu. I właśnie tak teraz postrzegam medal. Jako nagrodę za wykonaną pracę, za trud i wysiłek. Później w liceum i na studiach także nie stroniłam od lekcji wychowania fizycznego. Jednak dopiero w połowie moich studiów licencjackich zaczęłam interesować się zdrowym stylem życia, czytałam książki, artykuły związane z tym tematem, ćwiczyłam w zaciszu swojego pokoju. Od dziecka lubiłam jeździć rowerem i od dziecka rower jest stałym elementem mojego życia. Od kilku lat służy mi jako środek transportu, którym przemieszczam się w Olsztynie. Na studiach magisterskich rozpoczęła się moja przygoda z bieganiem. Wtedy też spełniło się moje marzenie związane z medalem. Wystartowałam w swoich pierwszych zawodach biegowych na 10 kilometrów, to był także wtedy najdłuższy dystans, jaki kiedykolwiek przebiegłam, otrzymałam medal i byłam jedną z trzech najlepszych (najszybszych) studentek Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, co było dla mnie ogromnym sukcesem i początkiem mojej biegowej przygody. To był rok 2015. Od tamtej pory bieganie stało się częścią mojego życia.

Zauważyłam, że Twój fanpage na facebooku skupia się na odżywianiu, kulturze fizycznej oraz dobrym samopoczuciu. Czy to właśnie zarażanie pozytywną energią było przyczyną założenia fanpaga?

— Tak, chciałam dzielić się swoją pasją, zachęcać do aktywności, nie tylko fizycznej, ale w każdej dziedzinie naszego życia. Stąd też nazwa fanpaga. Dla wielu nazwa „be active and attractive” (ang. „być aktywnym i atrakcyjnym”) może być jednoznaczna. Mi chodziło o bycie aktywnym w każdym aspekcie życia i w tym co robimy. Właśnie przez taką aktywność stajemy się atrakcyjni. Wymyślając nazwę w ogóle nie chodziło mi o fizyczną atrakcyjność. To nie tak, że tylko dzięki ćwiczeniom i wyrzeźbionej sylwetce stajemy się piękni. Ludzie aktywni, ludzie, którzy rozwijają się w wielu dziedzinach swojego życia stają się atrakcyjni dla innych i przede wszystkich dla siebie samych.

Czy masz stały kontakt ze swoimi obserwatorami?
— Oczywiście. Wielu z nich spotkałam na swojej drodze sportowej, czy zawodowej. Są też tacy, których poznałam przez fanpage i stali się moimi dobrymi znajomymi. Piszą, komentują, wymieniamy się wiadomościami. Spotykam się z nim podczas różnych wydarzeń, konferencji, warsztatów, zawodów.

Czym aktualnie się zajmujesz?
— Obecnie pracuję i studiuję. Jestem nauczycielem języka angielskiego w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Niesłyszących w Olsztynie. Studiuję też surdopedagogikę- dział pedagogiki specjalnej, zajmującej się nauczaniem i wychowaniem osób głuchych i niedosłyszących. Rozwijam siebie, swoje pasje, aby być lepszą w tym, co robię.

Ciągle się rozwijasz. Konferencje, kursy, studia…
— Rozwój osobisty to najlepsza inwestycja, to inwestycja w siebie. Możemy pogłębiać wiedzę, nabywać nowe umiejętności z każdej dziedziny życia jaką sobie wybierzemy. Świat się zmienia i ewoluuje, dlatego też powinniśmy się rozwijać. Czasem wydaje się nam, że już uzyskaliśmy odpowiedni poziom swoich umiejętności, a niestety nie da się stać w miejscu. Nic nie robiąc, tak naprawdę zaczynamy być w tyle. Ukończyłam studia licencjackie, po nich studia magisterskie, teraz jestem na czwartych studiach podyplomowych. Ukończyłam wiele kursów i szkoleń, z różnych dziedzin, które nie są ze sobą bezpośrednio powiązane (sport, edukacja, rozwój osobisty). Trudno jest mi wskazać, które z nich były najlepsze, bo każde coś mi dały. Aczkolwiek myślę, że najbardziej wartościowymi doświadczeniami są projekty i szkolenia organizowane w ramach programu Erasmus+. Byłam na 20, każde z nich odbywało się w innym kraju w Europie. Są to wydarzenia poświęcone jakiemuś tematowi, skupiające ludzi z różnych zakątków Europy, całkowicie finansowane przez program Erasmus+. Żyjemy, pracujemy razem, dzielimy się swoją wiedzą i doświadczeniami przez kilka dni. Każde takie wydarzenie dużo mi daje i coś we mnie zmienia. Ilość projektów, w których brałam udział napawa mnie dumą (bo jednak to mnie wybrano spośród dziesiątek, a czasami setek zgłoszeń), daje mi dużo satysfakcji, ponieważ często trzeba zmagać się z różnymi wyzwaniami. Ponadto to również dowód, że świat staje dla nas otworem i daje nam mnóstwo możliwości. To tylko od nas zależy jak je wykorzystamy. Oczywiście, to wymaga od nas zaangażowania i czasu, ale przez to, że nic łatwo nie przychodzi, później czujemy większą satysfakcję.

Widziałam, że lubisz podróżować. Jaką podróż wspominasz najlepiej?
— Podróże to kolejna moja pasja. Kiedyś wyznaczyłam sobie cel, aby pojechać do 30 krajów przed ukończeniem 30 roku życia. Trzydziestka jeszcze przede mną, ale cel został już osiągnięty. To właśnie m.in. dzięki programowi Erasmus+ byłam w tylu krajach. Jestem zwolenniczką ekonomicznego podróżowania, nauczyłam się szukać tanich lotów, korzystać z takich portali jak np. Couchsurfing, gdzie ludzie oferują darmowy nocleg, czy po prostu prosić innych o pomoc. Nie prowadzę rankingu odbytych podróży, ponieważ każda podróż była wyjątkowa. Każde miejsce ma w sobie coś, co mi się podoba i tak naprawdę w każdym miejscu czuję się dobrze. Z pewnością ciekawym doświadczeniem był wyjazd do Tajlandii, Tunezji, Maroka, czy Stanów Zjednoczonych.

A jakie miejsce chciałabyś odwiedzić od razu po zakończeniu epidemii?
— Na kwiecień miałam zaplanowany wyjazd do Mołdawii i Emiratów Arabskich, wiadomo, że podróże się nie odbędą. W mojej głowie jest wiele miejsc, do których chciałabym polecieć w najbliższej przyszłości, ale póki co, nie planuję niczego konkretnego, ponieważ jestem świadoma, że zanim będziemy mogli bezpiecznie podróżować minie trochę czasu. W obecnej sytuacji najlepszą propozycją okazują się treningi w domu. Można je wykonywać bez żadnego sprzętu i o każdej porze dnia. Jeśli komuś brakuje pomysłów na ćwiczenia, w Internecie można znaleźć wiele propozycji. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Jakie jest Twoje największe marzenie?
— Trudne pytanie... Nigdy nie dzieliłam swoich marzeń na małe, czy duże. Jest ich wiele. Ale mam w sobie determinację, aby dążyć do ich realizacji. Jestem ambitna, pracowita i wytrwała, dlatego wiem, że prędzej, czy później zrealizuję to, co planuję.


Katarzyna Wiśniewska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5