Nasz szpital – to prawdziwe pole walki

2020-11-24 07:49:18(ost. akt: 2020-11-24 07:50:46)

Autor zdjęcia: Zuzanna Leszczyńska

Nowe ogniska koronawirusa pojawiają się w wielu miejscach w naszym powiecie, niestety również i w szpitalu  
Koronawirus zaatakował na oddziale psychiatrycznym, chirurgii, paliatywnym i neurologii. – Te oddziały zostały oczywiście wyłączone, po opanowaniu sytuacji będziemy je przywracać. Cały czas walczymy, ograniczamy rozszerzanie się wirusa, po to, by utrzymać funkcjonowanie szpitala – mówi starosta działdowski Paweł Cieśliński. – Duże słowa uznania kieruję do dyrektora placówki Ireneusza Weryka. Bardzo się stara, jest zaangażowany, sam też nie uchyla się od bezpośredniej pracy z pacjentem. Oczywiście dziękuję całemu personelowi białemu, kierowcom, laborantom, technikom, paniom sprzątającym, za trud wkładany w walkę o zdrowie i życie pacjentów. Narażają siebie, by pomagać. Również SOR, na czele z lekarzem kierującym, Martą Bartkowiak-Nyamogo, pełni w tej walce kluczową rolę, to strategiczny oddział. Mamy również przygotowane „łóżka covidowe”, respiratory, część oddziału wewnętrznego jest przystosowana do pomocy pacjentom w lżejszym stanie. Potrzeby finansowe są bardzo duże, musimy sobie jednak radzić. Mieszkańców natomiast proszę o stosowanie się do obostrzeń, zachowanie dystansu, noszenie maseczek i cierpliwość. 

UM Działdowo


Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mieszkanka Działdowa #3011222 | 185.170.*.* 24 lis 2020 09:20

    Czy aby mówi pan o naszym szpitalu, bo ja znam te wszystkie "zaangażowania" z innej strony. Co Pan powie o sytuacji gdy pacjent leży w stanie ciężkim (jak dowiedzieliśmy się od pracownika szpitala bo pielegniarki nie mogą udzielać informacji a lekarze nie odbierają telefonów, zero informacji o chorym, czy żyje, czy jest w tym czy innym szpitalu) i przy telefonie aby dowiedzieć się coś więcej od lekarza o godz. 17,00 lekarz dyżurujący wyraźnie nas informuje,że pacjenta jeszcze nie widział i będzie go dopiero widział na obchodzie ok. godz 20.00. Chciałabym nadmienić że pacjent trafił do szpitala w poniedziałek po południu a dopiero we wtorek wieczorem lekarz pyta się rodziny czy jakieś tabletki bierze pacjent. Mogłabym pisać jeszcze długo. Pacjent zmarł a na pytanie dlaczego lekarz dyżurujący widzi pacjenta dopiero o 20,00 dowidzieliśmy się, że to wina pielęgniarek bo one powinny informować lekarza że z pacjentem jest źle. Przyznać muszę że jedyną pomoc jaką otrzymałam to od Pani Dyrektor to ona zlokalizowała pacjenta w szpitalu i udzieliła nam informacji o zdrowiu za co jesteśmy jej bardzo wdzięczni. Zawsze nie rozumiałam dlaczego nazywają nasz działdowski szpital UMIERALNIĄ teraz już nikt nie musi mi tłumaczyć.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. Ona #3011532 | 10.10.*.* 24 lis 2020 18:10

    To bardzo smutne, z jednej strony rzeczywistość widziana urzedniczo i tu jak zwykle słowa słowa słowa, z drugiej strony człowiek potrzebujący pomocy i jego rodzina, osamotnieni w swoim bólu.nazywaja nas pacjentami, swiadczeniobiorcami, zapominają że jesteśmy ludźmi i zwyczajnie potrzebujemy pomocy.ala jest zawsze jakaś nadzieja że pojawi się ktoś taki jak ta pani dyrektor.panie starostwo po przeczytaniu tego artykułu i powyższego komentarza wcale nie czuję się bezpiecznie jeśli chodzi o opiekę zdrowotną .

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Anonimus #3011628 | 10.10.*.* 24 lis 2020 23:14

    Czytam i nie wierzę co czytam to bajka a nie rzeczywistość,bo ta wygląda zupełnie inaczej,może jak ktoś już trafia do szpitala to ma szansę ale narazie to ludzie umierają w domach bo są leczeni przez kilku tygodni teleporada(wogole to jest chore)jak stan się pogarsza na tyle że już nie ma siły to dostaje w końcu skierowanie na wymaz wynik pozytywny człowiek stan ciężki trudno oddychać mimo to pozostaje w domu bo wolą podać tlen w domu niż ratować człowieka,jak stan jest krytyczny biorą do szpitala,za kilka godzin człowiek umiera. Oto prawda o Działdowskiej służbie zdrowia oni tylko narzekają ale w końcu wiedzieli jaki zawód wybrali. Fakt są i u nas lekarze z powołanie ale jest ich tak mało że giną w natłoku tych leniwych NIESTETY. Także te fanfary są chyba nie na miejscu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5