Takich podwyżek nie było już dawno. Klienci łapią się za głowy, bo podrożał niemal każdy produkt - mleko, ser, chleb... Także cena masła osiąga niespotykane dotąd rozmiary. Niektóre skoki cen sięgają nawet 50 procent. To wszystko za sprawą kapryśnej pogody, która spowodowała niskie plony zbóż w całej Europie. W tym roku jest dwa razy droższe niż ubiegłej jesieni.
- Zawsze kupowałam ser salami po 17,99 za kilogram. Przetarłam oczy ze zdumienia jak z dnia na dzień podrożał o 3 złote - opowiada nam Stanisława Jasiak z Olsztyna.
Podobnie jest z chlebem, za bochenek którego trzeba zapłacić 2 złote. Nowa cena widniejąca na maśle przyprawia o zawrót głowy - 4 złote za kostkę najtańszego gatunku. Idziemy dalej - do stoiska z mięsem i wędlinami. Tam też nas czeka niespodzianka. Schab wieprzowy na obiad - 20,99. Jeszcze tydzień temu kosztował 2,5 złotego mniej.
Czy jest produkt, który nie podrożał? Tak. O dziwo, jest to mąka. Ale spokojnie. To zapasy z zeszłego lata. Następna dostawa też będzie sporo droższa.
Brak słońca w kraju, powodzie w Anglii, susza na południu Europy. Nie ma się co dziwić, że zbiory są marne, a zapasy z roku ubiegłego skończyły się. Cały kontynent cierpi na niedobór ziarna. Od razu w górę poszły pasze, więc i produkty zwierzęce - nabiał i mięso. Rolnicy muszą wyjść na swoje.
- Wieprzowina jest już bardzo droga, najdroższa w ciągu ostatnich lat - mówi Witold Choiński, prezes związku "Polskie mięso". - I pewnie na tym się nie skończy. Pęd cen może zahamować import zbóż, szczególnie paszowych, ze Stanów Zjednoczonych. Wszystko zależeć będzie od polityki Unii Europejskiej.
Przez aurę cierpią też sadownicy. Wiosną przymrozki zniszczyły większość kwiatów i lub zawiązków owoców. Teraz tego skutki na własnej skórze odczuwają klienci.
- Droższe jabłka, gruszki, śliwki - wymienia Grzegorz Janus, szef giełdy owocowo-warzywnej w Olsztynie. - I to o sto procent w porównaniu z poprzednim sezonem. Trzy złote za kilogram jabłek to jeszcze nigdy nie płaciliśmy. Powiem więcej. Zimą może być jeszcze drożej.
Kinga Kamińska, Marek Giniewicz
Podobnie jest z chlebem, za bochenek którego trzeba zapłacić 2 złote. Nowa cena widniejąca na maśle przyprawia o zawrót głowy - 4 złote za kostkę najtańszego gatunku. Idziemy dalej - do stoiska z mięsem i wędlinami. Tam też nas czeka niespodzianka. Schab wieprzowy na obiad - 20,99. Jeszcze tydzień temu kosztował 2,5 złotego mniej.
Czy jest produkt, który nie podrożał? Tak. O dziwo, jest to mąka. Ale spokojnie. To zapasy z zeszłego lata. Następna dostawa też będzie sporo droższa.
Brak słońca w kraju, powodzie w Anglii, susza na południu Europy. Nie ma się co dziwić, że zbiory są marne, a zapasy z roku ubiegłego skończyły się. Cały kontynent cierpi na niedobór ziarna. Od razu w górę poszły pasze, więc i produkty zwierzęce - nabiał i mięso. Rolnicy muszą wyjść na swoje.
- Wieprzowina jest już bardzo droga, najdroższa w ciągu ostatnich lat - mówi Witold Choiński, prezes związku "Polskie mięso". - I pewnie na tym się nie skończy. Pęd cen może zahamować import zbóż, szczególnie paszowych, ze Stanów Zjednoczonych. Wszystko zależeć będzie od polityki Unii Europejskiej.
Przez aurę cierpią też sadownicy. Wiosną przymrozki zniszczyły większość kwiatów i lub zawiązków owoców. Teraz tego skutki na własnej skórze odczuwają klienci.
- Droższe jabłka, gruszki, śliwki - wymienia Grzegorz Janus, szef giełdy owocowo-warzywnej w Olsztynie. - I to o sto procent w porównaniu z poprzednim sezonem. Trzy złote za kilogram jabłek to jeszcze nigdy nie płaciliśmy. Powiem więcej. Zimą może być jeszcze drożej.
Kinga Kamińska, Marek Giniewicz
