We wtorek rano, 17 lipca pani Wilimska zamarła z przerażenia we własnym domu przy ul. Chopina 3. Przez okno zobaczyła, jak ciężarówka wioząca drewno pędzi wprost na nią. Po chwili jedna z przyczep przewróciła się zasypując jej dom ciężkimi balami drewna.
Okazuje się, że podobne wypadki zdarzały się w tym miejscu już wcześniej. Państwo Wilimscy mieszkający w newralgicznym punkcie (tuż na wprost ostrego zakrętu, między dwoma mostami) naliczyli już pięć takich przypadków. Pięć razy już mogło dojść do poważnej tragedii. Na dom wywróciły się palety z mozaiką podłogową, cegłami, i kilka razy z drewnem.
- Do tej pory ucierpiał tylko budynek. Nie wiadomo, czy przy następnym uderzeniu dom się nie rozsypie - mówi Lucyna Wilimska pokazując pęknięcia na ścianie, w którą notorycznie coś uderza.
Marcin Ostrowski
m.ostrowski@gazetaolsztynska.pl
- Do tej pory ucierpiał tylko budynek. Nie wiadomo, czy przy następnym uderzeniu dom się nie rozsypie - mówi Lucyna Wilimska pokazując pęknięcia na ścianie, w którą notorycznie coś uderza.
Marcin Ostrowski
m.ostrowski@gazetaolsztynska.pl