Nie ma już Olsztyńskich Fabryk Mebli w Działdowie. Od listopada fabryka na ulicy Grunwaldzkiej funkcjonuje pod nazwą Działdowska Fabryka Mebli Awangarda. DFM Awangarda to nowa spółka, której głównym udziałowcem jest Krzysztof Kocięda, prezes spółki Meblolux.
- Firma Meblolux funkcjonuje w branży meblowej od 12 lat. W naszym zakładzie produkujemy meble na potrzeby firmowych salonów i odbiorców zewnętrznych. W chwili obecnej moce przerobowe nie wystarczają na zaspokojenie potrzeb wszystkich odbiorców. Wobec takiej sytuacji zdecydowaliśmy się na połączenie sił i wraz z OFM stworzenie nowej firmy produkującej meble. Na całość naszej produkcji składać się będzie teraz działalność Awangardy, zajmującej się produkcją seryjną i Mebloluxu, wykonującego zamówienia indywidualne - informuje Krzysztof Kocięda.
Powrót do korzeni
Od 1 listopada majątek upadłej OFM dzierżawi spółka DFM Awangarda. Nowa firma odkupiła od syndyka wszystkie zapasy zalegające w magazynach: wyroby, materiały do produkcji mebli, oraz całą produkcję w toku.
- Podstawowy warunek dzierżawy fabryki to przejęcie całej załogi zakładu. DFM Awangarda będzie miała też prawo do pierwokupu wydzierżawionego majątku - powiedział Andrzej Płoskoński, prezes DFM Awangarda.
Perspektywy rozwoju
Nowy właściciel fabryki mebli w Działdowie ocenia, że zakład wymaga dużych zmian. Do tej pory OFM w Działdowie produkowała wyłącznie meble kuchenne i galanterię łazienkową. Teraz produkcja zakładu zostanie wzbogacona o systemy meblowe i meble mieszkaniowe.
- Niemiecki właściciel ukierunkował całą produkcję na jednego odbiorcę. Chcemy to zmienić, ponieważ taka sytuacja jest niezwykle ryzykowna dla nas, jako producenta. Do tej pory firma OFM w Działdowie produkowała w osiemdziesięciu procentach na rynek niemiecki. Obecnie chcemy zadbać o rynek krajowy. Chcemy również odnowić kontakty i znaleźć odbiorców na wschodzie - powiedział Krzysztof Kocięda.
Będzie praca dla ludzi
Fabryka mebli w Działdowie zatrudnia około osiemdziesięciu osób. Docelowo liczba ta ma wzrosnąć dwukrotnie.
- W pierwszym etapie rozwoju firmy na pewno spotkamy się z pewnymi utrudnieniami. Liczymy zatem na wyrozumiałość załogi. Postaramy się aby sytuacja płacowa w zakładzie ulegała stopniowej poprawie, ponieważ chcielibyśmy, aby nasi pracownicy odczuwali zadowolenie z pracy w tej firmie - powiedział Kocięda.
- W trakcie upadłości OFM wielu samorządowców obiecało nam pomoc. Mamy nadzieję, że obietnice te nie będą bez pokrycia. Mamy nadzieję, że Powiatowy Urząd Pracy pomoże nam w tworzeniu nowych miejsc pracy. Dobrze byłoby również, gdyby burmistrz tymczasowo zwolnił nas z obowiązku płacenia podatku od nieruchomości - dodaje Płoskoński.
Pracownicy fabryki mebli oczekują, że nowy pracodawca podniesie im płace, które od lat stoją tu na dość niskim poziomie. Jeżeli to nie nastąpi wielu z nich zapowiada, że odejdzie z firmy.
Sławomir Brzozowski
Powrót do korzeni
Od 1 listopada majątek upadłej OFM dzierżawi spółka DFM Awangarda. Nowa firma odkupiła od syndyka wszystkie zapasy zalegające w magazynach: wyroby, materiały do produkcji mebli, oraz całą produkcję w toku.
- Podstawowy warunek dzierżawy fabryki to przejęcie całej załogi zakładu. DFM Awangarda będzie miała też prawo do pierwokupu wydzierżawionego majątku - powiedział Andrzej Płoskoński, prezes DFM Awangarda.
Perspektywy rozwoju
Nowy właściciel fabryki mebli w Działdowie ocenia, że zakład wymaga dużych zmian. Do tej pory OFM w Działdowie produkowała wyłącznie meble kuchenne i galanterię łazienkową. Teraz produkcja zakładu zostanie wzbogacona o systemy meblowe i meble mieszkaniowe.
- Niemiecki właściciel ukierunkował całą produkcję na jednego odbiorcę. Chcemy to zmienić, ponieważ taka sytuacja jest niezwykle ryzykowna dla nas, jako producenta. Do tej pory firma OFM w Działdowie produkowała w osiemdziesięciu procentach na rynek niemiecki. Obecnie chcemy zadbać o rynek krajowy. Chcemy również odnowić kontakty i znaleźć odbiorców na wschodzie - powiedział Krzysztof Kocięda.
Będzie praca dla ludzi
Fabryka mebli w Działdowie zatrudnia około osiemdziesięciu osób. Docelowo liczba ta ma wzrosnąć dwukrotnie.
- W pierwszym etapie rozwoju firmy na pewno spotkamy się z pewnymi utrudnieniami. Liczymy zatem na wyrozumiałość załogi. Postaramy się aby sytuacja płacowa w zakładzie ulegała stopniowej poprawie, ponieważ chcielibyśmy, aby nasi pracownicy odczuwali zadowolenie z pracy w tej firmie - powiedział Kocięda.
- W trakcie upadłości OFM wielu samorządowców obiecało nam pomoc. Mamy nadzieję, że obietnice te nie będą bez pokrycia. Mamy nadzieję, że Powiatowy Urząd Pracy pomoże nam w tworzeniu nowych miejsc pracy. Dobrze byłoby również, gdyby burmistrz tymczasowo zwolnił nas z obowiązku płacenia podatku od nieruchomości - dodaje Płoskoński.
Pracownicy fabryki mebli oczekują, że nowy pracodawca podniesie im płace, które od lat stoją tu na dość niskim poziomie. Jeżeli to nie nastąpi wielu z nich zapowiada, że odejdzie z firmy.
Sławomir Brzozowski