Lidzbark. Radni chcą zaprosić na sesję starostę i dyrektor szpitala

2007-09-25 00:00:00

Na temat restrukturyzacji oddziału kardiologicznego działdowskiego szpitala nie zorganizowano żadnej debaty, Rada Miejska nie została o niczym powiadomiona. Zbulwersowani radni poprosili Elżbietę Leżuchowską i Mariana Janickiego o wyjaśnienie tego faktu.

Irena Romulewicz zdając relację ze swej działalności międzysesyjnej wspomniała o tym, że uczestniczyła w spotkaniu dotyczącym restrukturyzacji oddziału kardiologicznego w Działdowie oraz w sesji rad powiatu, na której obradowano w tej sprawie. Radni Lidzbarka nie omieszkali wypytać przewodniczącą Rady Miejskiej o szczegóły tych spotkań.

Nie restrukturyzacja
a zwyczajnie likwidacja

- Najbardziej utkwiło mi w pamięci wspólne posiedzenie komisji w sprawie restrukturyzacji oddziału kardiologicznego w działdowskim szpitalu. Rozmawiałem na ten temat z wieloma mieszkańcami miasta i ludzie są tym faktem zbulwersowani. Jako radny muszę stwierdzić, że najbardziej zaskoczyła mnie reakcja trzech z czterech lidzbarskich radnych powiatowych, którzy głosowali za restrukturyzacją. To chyba oznacza, że nie rozumieją problemów restrukturyzacji. My lidzbarzanie już tyle straciliśmy: wydział komunikacji, ambulatorium, pociągi... Teraz to wszystko przenosi się na powiat- zaznaczył Michał Dzimira.

Radny dodał iż za słowem restrukturyzacja kryje się zwyczajnie likwidacja tego oddziału, jak to miało miejsce z oddziałem laryngologicznym czy okulistycznym. Poprosił też o przybliżenie efektów spotkania w tej sprawie. Podkreślił przy tym raz jeszcze, że radni powiatowi, którzy głosowali za likwidacją tego oddziału powinni być teraz na sesji i wytłumaczyć swoją decyzję, bo jak na razie jest ona całkowicie niezrozumiała i każdemu z nich można to śmiało powiedzieć prosto w oczy. Dyrektor szpitala powinna szukać innych rozwiązań, a nie od razu likwidować, co w działdowskim szpitalu poszło dosyć gładko i szybko.

Nikt o niczym
nie wiedział

- Restrukturyzacja nie dotyczyła tylko oddziału kardiologicznego, reumatologicznego i pulmonologicznego, dyrektor szpitala przedstawiła problem dosyć szczegółowo. Wszystko to będzie jednym wielkim oddziałem. Co do radnych powiatowych i ich decyzji nie chcę tego komentować. Na naszych sesjach Rady Miejskiej są mile widziani, ale czy na nie przyjdą to zależy wyłącznie od ich woli. Widocznie nie poczuli się w obowiązku przyjść i porozmawiać z nami o sprawach działdowskiego szpitala - stwierdziła z wyrzutem Irena Romulewicz.

Przewodnicząca Rady Miejskiej dodała, iż na posiedzeniu jasno stwierdziła, że radni Lidzbarka powinni być powiadomieni o takich rozmowach, gdyż sprawy szpitala powiatowego nie dotyczą tylko Działdowa, ale również Lidzbarka. Teresa Nowakowska starała się by tych oddziałów nie łączyć, jednak decyzja należała do Rady Powiatu.

Nie odbyła się żadna debata na ten temat. Irena Romulewicz zadała dwa pytania. Po pierwsze: skąd taki pośpiech. Odpowiedź mówiła o szybkim podpisywaniu kontraktów z NFZ, choć jak można było przeczytać w Gazecie Działdowskiej kontrakty te są podpisywane w grudniu.

Po drugie: dlaczego lidzbarscy radni miejscy nie zostali wcześniej o tym poinformowani i nie było na ten temat debaty. Przewodnicząca Rady Miejskiej w Lidzbarku usłyszała lakoniczną odpowiedź, że inne gminy wiedziały.

Na przyszłą sesję zaproszę dyrektor szpitala Elżbietę Leżuchowską oraz starostę Mariana Janickiego by wyjaśnili nam te wszystkie kwestie, choć już po sprawie poinformowała Irena Romulewicz.

Marcin Ostrowski
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5