Wszyscy chcą poznać historię przebudzenia

2007-06-04 00:00:00

Jan Grzebski z Działdowa stał się jedną z popularniejszych osób w kraju. Wiele gazet i telewizji z Polski i zagranicy chce poznać historię człowieka, który wrócił do aktywnego życia dziewiętnaście lat po ciężkim wypadku.

Zaczęło się od publikacji na łamach "Gazety Olsztyńskiej". Napisaliśmy o tym, jak pan Jan - po ciężkim wypadku przed dziewiętnastu laty - wrócił do aktywnego życia. I posypało się... W redakcji telefony niemal się urywały. Prawie wszystkie ogólnopolskie dzienniki i pisma zagraniczne (m.in. szwedzkie, hiszpańskie i norweskie) prosiły o kontakt z państwem Grzebskimi i o zdjęcia pana Jana. Historią mężczyzny zainteresowało się też mnóstwo stacji telewizyjnych. Gdy Bronisław Mazurkiewicz, burmistrz Działdowa, przyszedł do Grzebskich z wizytą, w drzwiach minął się z ekipą TVN. W domu program kręciła publiczna TVP 1. Wcześniej rodzinę odwiedziły ekipy TVP 2 i TV 4. Przed domem czekali na rozmowę dziennikarze rosyjskiej telewizji. Była też telewizja ze Szwecji.

- To niecodzienne wydarzenie - tak przypadek pana Jana ocenia dziennikarz ze Szwecji. - O tym trzeba pisać, bo to podnosi na duchu. Pozwala wierzyć ludziom zdrowym i tym chorym, że nigdy nie należy tracić nadziei. Inna skandynawska dziennikarka, z pisma chrześcijańskiego "Dagen", wyjaśniała, że ten temat jest dla niej bardzo ważny, ponieważ pisze serię artykułów przeciw eutanazji. - Ten człowiek, to dla nas dowód koronny przeciwko eutanazji - mówiła kobieta.

Pani Gertruda jest trochę zmęczona nagłą popularnością męża. - Ja rozumiem dziennikarzy, ale mogliby trochę pomyśleć o Janku - opowiada kobieta. - Wczoraj siedzieli u nas do wpół do drugiej w nocy. Ja nigdy nikogo z domu nie wyprosiłam, ale trzeba mieć trochę ludzkich uczuć.

Jest też druga - lepsza strona medalu. Burmistrz Działdowa obiecał, że miasto zrobi podjazd do wózka inwalidzkiego pana Jana.

Anna B. Czuraj-Struzik/www.gazetaolsztynska.pl

O uzdrowienu pana Jana czytaj też w piątkowym Reporterze


>>> Przeczytaj o historii Pana Jana Grzebskiego
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5