W szkołach wybrano już wzory jednolitych strojów (tzw. mundurków), które od września będą obowiązywać w podstawówkach i gimnazjach. Zrobiono to podczas spotkań z rodzicami.
- Opinie rodziców na temat noszenia jednolitych strojów były różne. Każdy ma swoje zdanie. Wzór stroju wybrało Prezydium Rady Rodziców - informuje wicedyrektorka SP 4 w Działdowie Monika Burdon.
W "trójce" też zdania były podzielone, a dyskusja, jak mówi dyrekcja, ożywiona.
W Gimnazjum w Iłowie odbyło się kilka spotkań z rodzicami. Dyskutowano burzliwie.
- Część rodziców narzekała, że te stroje są niepotrzebne i że dla nich to tylko dodatkowy wydatek. Ale jesteśmy zobowiązani je wprowadzić - mówi wicedyrektor szkoły Marek Wierzchucki.
Jego zdaniem jednolite stroje niewiele pomogą w zwalczaniu rzeczywistych problemów wychowawczych.
Również w Szkole Podstawowej w Płośnicy rodzice "wyrażali różne opinie" na temat mundurków.
- Jedni pytali, po co to? Inni mówili, że dobry pomysł, jeszcze inni byli przeciw - opowiada dyrektor Eryk Kubiak.
Zdaniem dyrektora wprowadzenie jednolitego ubioru to ciekawy pomysł.
- Będzie dużo dodatkowej pracy, ale poradzimy sobie - dodaje.
W Gimnazjum w Lidzbarku większość rodziców poparła ideę noszenia mundurków.
- Niektórzy zrobili to nawet z zadowoleniem. Ale teraz musimy zredagować regulamin i ustalić konsekwencje nieprzestrzegania obowiązku - zapowiada wicedyrektorka Barbara Stodolska.
W Gimnazjum w Rybnie w czasie spotkań też dyskutowano.
- Ale frekwencja była na nich niewielka. Dlatego na razie uczniowie będą nosić dżinsy oraz granatowe koszulki. Potem ustalimy inny wzór - oznajmił dyrektor Zenon Maciejewski.
- Niech pan da spokój, żadnych strojów, nie włożymy tego - zareagowało kilku działdowskich gimnazjalistów, gdy zapytaliśmy o szkolne stroje.
- Jak pan napisze, że mundurki są fajne, to zabijemy - żartowała grupka tutejszych gimnazjalistek.
- Minister do dymisji - krzyknęła uczennica z Iłowa.
Ale były też wypowiedzi spokojniejsze.
- Nie cieszymy się z tego, ale będziemy nosić - twierdziły inne gimnazjalistki.
- Podoba mi się. Nikt nie będzie się wyróżniał - stwierdziła uczennica gimnazjum.
- Trochę nam to nie odpowiada. Ale założymy te kamizelki - oznajmili jej koledzy.
Zdaniem dyrektora Gimnazjum nr 1 w Działdowie Jarosława Zwierza najbliższy rok w szkołach będzie trudny:
- Trzeba przyzwyczaić uczniów do noszenia tych strojów. Obowiązek wprowadzono zbyt szybko.
Andrzej Kwiatkowski
W "trójce" też zdania były podzielone, a dyskusja, jak mówi dyrekcja, ożywiona.
W Gimnazjum w Iłowie odbyło się kilka spotkań z rodzicami. Dyskutowano burzliwie.
- Część rodziców narzekała, że te stroje są niepotrzebne i że dla nich to tylko dodatkowy wydatek. Ale jesteśmy zobowiązani je wprowadzić - mówi wicedyrektor szkoły Marek Wierzchucki.
Jego zdaniem jednolite stroje niewiele pomogą w zwalczaniu rzeczywistych problemów wychowawczych.
Również w Szkole Podstawowej w Płośnicy rodzice "wyrażali różne opinie" na temat mundurków.
- Jedni pytali, po co to? Inni mówili, że dobry pomysł, jeszcze inni byli przeciw - opowiada dyrektor Eryk Kubiak.
Zdaniem dyrektora wprowadzenie jednolitego ubioru to ciekawy pomysł.
- Będzie dużo dodatkowej pracy, ale poradzimy sobie - dodaje.
W Gimnazjum w Lidzbarku większość rodziców poparła ideę noszenia mundurków.
- Niektórzy zrobili to nawet z zadowoleniem. Ale teraz musimy zredagować regulamin i ustalić konsekwencje nieprzestrzegania obowiązku - zapowiada wicedyrektorka Barbara Stodolska.
W Gimnazjum w Rybnie w czasie spotkań też dyskutowano.
- Ale frekwencja była na nich niewielka. Dlatego na razie uczniowie będą nosić dżinsy oraz granatowe koszulki. Potem ustalimy inny wzór - oznajmił dyrektor Zenon Maciejewski.
- Niech pan da spokój, żadnych strojów, nie włożymy tego - zareagowało kilku działdowskich gimnazjalistów, gdy zapytaliśmy o szkolne stroje.
- Jak pan napisze, że mundurki są fajne, to zabijemy - żartowała grupka tutejszych gimnazjalistek.
- Minister do dymisji - krzyknęła uczennica z Iłowa.
Ale były też wypowiedzi spokojniejsze.
- Nie cieszymy się z tego, ale będziemy nosić - twierdziły inne gimnazjalistki.
- Podoba mi się. Nikt nie będzie się wyróżniał - stwierdziła uczennica gimnazjum.
- Trochę nam to nie odpowiada. Ale założymy te kamizelki - oznajmili jej koledzy.
Zdaniem dyrektora Gimnazjum nr 1 w Działdowie Jarosława Zwierza najbliższy rok w szkołach będzie trudny:
- Trzeba przyzwyczaić uczniów do noszenia tych strojów. Obowiązek wprowadzono zbyt szybko.
Andrzej Kwiatkowski