Piszę to, co dyktuje mi serce

2019-08-05 12:00:00(ost. akt: 2019-08-29 22:06:44)
Poezja/// W tym wydaniu prezentujemy poezję Kamili Zielińskiej-Krogulskiej z Działdowa. Pisanie to dla niej prawdziwa pasja. Nie da się ukryć, że jej poezja zdobyła wielu miłośników. Szczególnie popularny stał się wiersz ,,Tęskno mi Boże''.
Kamila Zielińska-Krogulska urodziła się 8 lipca w Działdowie.
Jak mówi o sobie: ,,Mam 18 lat i tak już zostanie. :)

Z wykształcenia jestem terapeutą zajęciowym, asystentem osoby niepełnosprawnej i opiekunem medycznym. Praca z osobami niepełnosprawnymi, chorymi to dla mnie przyjemność, bo jak mówił JP II „Człowiek tyle jest wart, ile może dać drugiemu człowiekowi”, a ja dodam, że najbardziej warto dać siebie, swoją obecność i uwagę.

Obecnie nie pracuję, lecz mam nadzieję, że niebawem się to zmieni i podejmę pracę w zawodzie, która jest dla mnie największym marzeniem. Po krótkim i dość burzliwym małżeństwie samotnie wychowuję 9 letniego syna, który jest moim "Darem od losu", to mój największy skarb. Piszę odkąd pamiętam, początkowo moje wiersze były głownie pisane pod daną okoliczność w szkole itp. W późniejszym czasie moja poezja była dla mnie formą terapii radzenia sobie z traumatycznymi przeżyciami, których w moim życiu było dość dużo. Wszelkie emocje, które ciążyły mi na sercu i duszy wylewałam na papier. W ten sposób powstało bardzo dużo wierszy, które niestety przepadły z czasem.

Dopiero od pewnego czasu postanowiłam wszystkie utwory gromadzić, tak by powstał z nich zbiór, ale nadal nie pokazywałam ich światu. Nie traktowałam swojej "pisaniny" jako czegoś wartościowego, co może się podobać. Daleko mi do wielkich poetów. Pisanie przychodzi mi z łatwością, a czy coś co przychodzi z łatwością może mieć jakoś wartość? Nie doceniałam swojej twórczości, uważając że nie jest godna tego, by zawracać komuś nią głowę."

Kamila opowiada też jak zaczęła się jej przygoda z Działdowską Kuźnią Słowa (DKS): ,,Wielokrotnie "przymierzałam się" do wstąpienia do DKS w Działdowie. Po występach, gdzie recytowałam swój wiersz i ludzie byli zachwyceni, wiele osób mnie do tego namawiało, ale ja zawsze rezygnowałam, ostatecznie brakło mi odwagi. Myślałam sobie: Gdzie ja z moimi utworami, do tych wszystkich wspaniałych, zdolnych ludzi..., bo nie raz czytałam wiersze członków DKS i się nimi zachwycałam.

Gdyby nie przyjaciele i ludzie mi życzliwi nigdy nie wstąpiłabym do Kuźni. Zrobiłam to za ich namową, a namawiali mnie długo, oj bardzo długo... Na pierwsze spotkanie szłam z "duszą na ramieniu". Bardzo się bałam reakcji innych uczestników, tego z czym się tam spotkam, bałam się tak jakbym szła na ważny egzamin. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Przyjaciele z Kuźni przyjęli mnie z wielką życzliwością i zrozumieniem, poczułam się od razu jak "swoja", jakbym była ich członkiem od lat. To coś niesamowitego poczuć się od pierwszej chwili jak w rodzinie, bo DKS jest dla mnie drugą rodziną. Wszyscy są wspaniali. I bardzo się cieszę, że jestem z nimi."

Kamila prowadzi tez stronę na facebooku: ,,Od pewnego czasu piszę więcej, otworzyłam się dla ludzi, utworzyłam stronę na facebooku na której publikuję swoje utwory, które można poczytać. Piszę na różne tematy, często też na życzenie. Największą radość sprawia mi fakt, że ludzie, często zupełnie obcy dziękują mi za moje wiersze. Piszą, że do nich trafiają, że są proste w zrozumieniu, wielu się z nimi utożsamia... Niektórzy piszą, że moje wiersze są dla nich ukojeniem, nadzieją na lepsze jutro, punktem zaczepienia. Nie wiem jak to określić, po prostu im się podobają. Pisanie sprawia mi przyjemność i zrozumiałam, że to jest najważniejsze."

Prezentujemy kilka utworów autorstwa Kamili:

"Piękno"
Piękno to nie jest urodziwa twarz,
O której każdy marzy.
Piękno to szacunek, którym
Jedno drugiego darzy.
Piękno to nie tylko
Wspaniałe ciało,
Lecz to co się w życiu
Drugiemu dało.
Piękno to nie to,
co oczom pokazane.
Piękno to jest to,
Co w sercu jest schowane.

"XXX"
Klęczy przy dużym kamieniu,
W niebo ze smutkiem spogląda.
Sam jest w tym cierpieniu,
Śmierci w oczy zagląda.
W modlitwie się pogrążył,
Strachem napełniony.
Przygotować się już zdążył,
Wie, że będzie zbawiony.
Lecz i tak jest mu smutno,
Że wypełnić się to musi.
Że umrze śmiercią okrutną,
Do której lud Go zmusi.
Walczyć On nie będzie,
Bo przecież to nic nie da.
Cały świat jest w błędzie,
Bo ktoś inny sprzeda.
Wola się wypełni,
Dla zbawienia ludzi.
Co miał to spełni,
Dla nas się trudzi.
Byśmy szczęścia zaznali,
Grzechów złagodzenia.
Byśmy się kochali,
Mimo, że świat się zmienia.

"Przy polu, pod lasem"
W chatce przy polu,
pod lasem,
Marzy, by ktoś odwiedził
Ją czasem.
Starowinka co dzieci
sama chowała,
Bo męża swego
szybko pochowała.
Kiedyś ta chatka
za ciasna była,
Gdy Starowinka z trójką
dzieci żyła.
Dziś dla niej samej
jest już za duża,
Starowinka ledwie
się po niej porusza.
Dzieci opuściły las
i te pole,
Każde ogłosiło
"W mieście żyć wolę"
Żadne o matce swej
nie myślało,
W końcu w tym polu
Jej się podobało.
Żadne do siebie
Jej wziąć nie chciało,
Choć wszystko w życiu
matce zawdzięczało.
Jedno na drugiego
zrzucało obowiązek opieki,
Aż matka zamknęła
samotnie Swe powieki.
Nikt nie zapalił jej
światła gromnicy,
Szukali tylko majątku
na strychu, w piwnicy.
Pochowali byle jak
na cmentarzu w oddali,
Chatkę przy polu
od razu sprzedali.
A Starowinka ta ze łzami
zerka z nieba,
Na dzieci, którym
nie raz oddała swoją kromkę chleba.
Na dzieci, które tak bardzo
kochała,
O które nie raz bardzo się bała.
I płacze myśląc, że nic
nie znaczyła,
Że w ostatnim czasie
samotną była.
Lecz w końcu to
dzieci Jej zrozumiały,
Że matkę swoją
bardzo zaniedbały.
Odkupiły więc ziemię
pod lasem,
I zamieszkali tam
Wszyscy razem.
Każdy postawił
przy polu chatkę,
Każdego wieczoru
wspominając matkę.
I Ona w końcu
szczęścia zaznała,
I płakać z nieba
wnet zaprzestała.
Widząc jak dzieci
Jej się zmieniły,
Jak w końcu razem
w spokoju żyły.
Bo tylko o tym
Ona marzyła,
By ziemia pod lasem
w rodzinie była.
By dzieci też
to miejsce kochały,
Gdzie tylko z matką
się wychowały.
Bo w tym miejscu
przy polu, pod lasem,
Choć biednie to w szczęściu
można żyć razem.

"XXX"
Po świecie krążą ciche Anioły,
Bez skrzydeł i aureoli.
Poczujesz ich obecność zawsze,
Gdy się znajdziesz w niedoli.
Takie Anioły to ludzie,
Których porusza los drugiego.
Zawsze okażą serce,
Gdy dzieje się coś złego.
Gdy bieda w oczy zagląda,
I ciężkie życie bywa.
Zawsze pomogą drugiemu,
Nie tylko tym co zbywa.
Pomocną dłoń wyciągną,
Zawsze, gdy czegoś potrzebujesz.
I choć się nie spodziewasz,
Anielską pomoc czujesz.
Te piękne, ciche Anioły,
W ludzkim żyją ciele.
Serca mają ogromne,
To prawdziwi są przyjaciele.

,,Tęskno mi Boże..."
Tęskno mi Boże do świata,
Tamtego prostego sprzed lat.
Gdzie brat kochał brata,
A ludzie mieli mniej wad.
Gdzie telewizor był czarno-biały,
A w sklepach było niewiele.
Dzieci się tam uśmiechały,
Ludzie żyli jak przyjaciele.
Ulice życiem tętniły,
A owoc miał słodki smak.
Człowiek każdy był miły,
Tego świata jest mi brak.
Wcześniej prądu w domu nie było,
Lecz żyć się jakoś dało.
Spokojniej się wtedy żyło,
Dziś ciągle wszystkiego mało.
Dziś człowiek swe życie traci,
W pośpiechu i pocie czoła.
I choć się w końcu wzbogaci,
To i tak mało mu woła.
I umrze życia nie znając,
Bo tylko dążył do celu.
Rodzinę swą zostawiając,
By mieć więcej w portfelu.
Kiedyś ludzie też pracowali,
Ale najważniejsza była rodzina.
O przyszłość tak się nie bali,
Dzisiejszy świat to kpina.
Jest wszystko co się zamarzy,
O nic walczyć nie trzeba.
Lecz trudno o dobrych lekarzy,
Nie zjesz pysznego chleba.
Nie ma dobrej muzyki,
Tej co ludzi rozbawia.
Świat jest pełen krytyki,
Radości ludzi pozbawia.
Tęskno mi Boże do świata,
Tamtego prostego sprzed lat.
Dziś brat zabija brata,
I ludzie są pełni wad.

Ostatni wiersz pt. ,,Tęskno mi Boże'' zdobył sporą popularność na portalach internetowych poświęconych poezji. A zaczęło się od tego, że Kamila umieściła swój wiersz na pewnej grupie i w ten sposób rozszedł się po sieci. Nic dziwnego, ponieważ utwór wyraża tęsknotę za światem prostym, bez dzisiejszego pośpiechu i chaosu.

—Nie jestem kimś wyjątkowym... Piszę po prostu to, co dyktuje mi serce. Jeżeli moja poezja podoba się choć jednej osobie, to moje serce rośnie —mówi Kamila. Zapytana o marzenia odpowiada: — Nie marzę o niczym wielkim, o byciu wielkim poetą, marzę by ta garstka ludzi, która lubi, czyta i być może podziwia moje wiersze była przy mnie zawsze, to mi wystarczy. A z każdym nowym czytelnikiem, mam coraz większy uśmiech na twarzy i większą motywację by pisać dalej — dodaje.

Poezja Kamili wykorzystywana jest też podczas przeróżnych imprez tematycznych.





2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5